Wielu się pcha na styropian. To i mi można. 4 czerwca któregoś tam roku źli komuniści oddali władzę dobrym ludziom. I od tego czasu wszyscy stali się mądrzy i solidarni.
Lech Wałęsa, nasz ówczesny wielki przywódca, pierwszy raz wtedy powierzył swojej prawej ręce, Donaldowi Tuskowi, dzieło budowania Wolnej Polski. Donald wskazał swojego partyjnego kolegę Tadeusza Mazowieckiego (ten wówczas nie był nawet posłem), i tak powstał pierwszy rząd czasów niepodległości. Już wówczas cienkie Bolki, bracia Kaczyńscy, bruździli dość mocno. Sprzeciwiali się narodowemu porozumieniu, wraz z ekstremistami spod ciemnej Gwiazdy kontestowali prawomocność wolnego wyboru Polaków. Jeszcze nie raz podnosili głowę ekstremiści: komuniści spod znaku Cimoszewicza i Belki, czy miłośnicy gospodarczego wstecznictwa, jak Gilowska czy Hausner.
4 czerwca 1989 Polska wybrała Platformę Obywatelską, prawdziwą dziedziczkę spuścizny NSZZ "Solidarność".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie używać słów powszechnie uważanych za niecenzuralne, np. kurwa. Jeśli nie masz konta Google lub podobnego - wybierz opcję "anonimowy" i podpisz się w treści wiadomości.