Internet to bogactwo sądów, opinii, wygłupów - mnóstwo w nim polityki, filozofii, historii. Życie intelektualne Polski z salonów, saloników i kanap przenosi się stopniowo do internetu.
Jednym z takich internetowych miejsc debaty jest "Salon24.pl", osobliwe skrzyżowanie wygłupu z - prawdopodobnie - poważnym podejściem do dyskusji. Salon24 jest blogowiskiem osób i osoboinstytucji, często występujących pod pseudonimem. Ja tam występuję z otwartą przyłbicą, we własnej osobie, jako Panna Wodzianna.
Salon jest polityczny. W tym przynajmniej sensie, że niezależnie od przedmiotu wpisów (o zabytkach, kosmosie czy technologii), niemal zawsze znajdzie się jakiś frajer, który skomentuje tekst politycznie. Najczęściej z pozycji prawicowych, bowiem Salon24 zdaje się być dość prawicową "paradą równości". Różni demokraci, centryści, zieloni, socjaliści wprawdzie też tam występują, ale stanowią zaledwie dopełnienie dominujących tam prawicowych popisów.
Równość ma wszelako swoje ograniczenia. Są bowiem "na salonie" jakieś postaci (moderatorzy), które w pewnym zakresie decydują o ekspozycji treści, kolejności artykułów, miejscu na "okładce" i szybkości ich znikania.
Moja rola na Salonie jest prosta: czytać, obserwować, czasem komentować. W historycznie pierwszym wpisie, wczorajszym, ustanawiam tam nagrodę "Wodzianna Trophy". Będę ja przyznawać za teksty i dyskusje według kryteriów "demokratycznych". Jak pisze wieszcz: "Jestem bowiem język ludu, czyli wyborców, zatem kieruję się przypadkowością i subiektywnym wyczuciem." Jak kto lubi, salon24.pl najlepiej zacząć tak: http://wodzianna.salon24.pl/
RSSy piwnicy pod Jankesami ...dopóki są bazowane na jankeskim RSS, dopóty są guzik warte, bo mogą zniknąć w każdej sekundzie, co się już chyba zdarzyło, o ile sobie przypominam.
OdpowiedzUsuńvia Spod lady: Dzien dobry, juz jestesmy, uff, Opera nie chciala dopisac nas do wspoltworcow.