Różne skojarzenia budzi słowo "krasnal". Czasem chodzi o życzliwego dzieciom krasnoludka, czasem o bojowego, zahartowanego w kopalniach krasnoluda, czasem też skojarzenia idą ku Pomarańczowej Alternatywie i happeningom z lat '80.
Krasnal ogrodowy jest szczególną odmianą, nie mającą cech żywych, będącą jedynie glinianą bądź plastikową skorupą służącą do wyposażenia ogrodów. W Polsce uznawany jest za szczyt bezguścia, wielce ceniony jest natomiast w Niemczech.
Krasnal ogrodowy jest szczególną odmianą, nie mającą cech żywych, będącą jedynie glinianą bądź plastikową skorupą służącą do wyposażenia ogrodów. W Polsce uznawany jest za szczyt bezguścia, wielce ceniony jest natomiast w Niemczech.
Wytwórstwem i sprzedażą krasnali ogrodowych trudnią się obywatele Polski Zachodniej, wzdłuż pogranicza z Niemcami w latach '90 powstały wręcz sieci sprzedaży takich stworów. I stały się atrakcją i dumą niektórych okolic - na przykład miasta Nowa Sól.
Krasnal na zdjęciu nie jest zwykłym sobie ogrodowym krasnoludkiem - to krasnolud-wielkolud o słodkim imieniu Soluś. Sfotografowany i opisany przez Jolantę Paczkowską na łamach Wiadomości24.pl liczy sobie 5,41 m wzrostu, ma być wpisany do Księgi Guinessa. J.Paczkowska w serii artukułów i galerii pokazuje Park Krasnala i opisuje "jak krasnale Nową Sól uratowały". W ten sposób obciachowy krasnal staje się symbolem próby odrodzenia gospodarczego całkiem sporego miasta.
Krasnal na zdjęciu nie jest zwykłym sobie ogrodowym krasnoludkiem - to krasnolud-wielkolud o słodkim imieniu Soluś. Sfotografowany i opisany przez Jolantę Paczkowską na łamach Wiadomości24.pl liczy sobie 5,41 m wzrostu, ma być wpisany do Księgi Guinessa. J.Paczkowska w serii artukułów i galerii pokazuje Park Krasnala i opisuje "jak krasnale Nową Sól uratowały". W ten sposób obciachowy krasnal staje się symbolem próby odrodzenia gospodarczego całkiem sporego miasta.
No i trafia przy tej okazji krasnal w kontekst historyczny - dyskusji o kondycji Ziem Zachodnich, które zostały przez Polskę potraktowane jako zdobycz wojenna, i na terenie których, w wielu miejscach, nie ustało oczekiwanie, aż "Niemiec wróci". Warto na tym tle spojrzeć w artykuł Ras Fufu o bardzo charakterystycznym tytule: "Polska zniszczyła Ziemie Odzyskane tak jak małpa zegarek". W "Salonie24.pl" Fufu ze smutkiem opisuje dewastację terenów Solusia przez Polskę i konstatuje, że po zrabowaniu łupów Polska nie ma ani chęci, ani talentu, by się na zdobycznym terenie zagospodrować. I to przez trzecie, kolejne pokolenie. Żal.
Do tego dochodzi jeszcze warszawska, "kongresowa" niewiedza i pogarda - dla krasnali i dla terytoriów. A jej symbolem pozostanie bezmózgowa promocja Platformy Obywatelskiej, która zdaje się nie wiedzieć bez przypomnienia, którędy przebiega granica między Polską a Niemcami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie używać słów powszechnie uważanych za niecenzuralne, np. kurwa. Jeśli nie masz konta Google lub podobnego - wybierz opcję "anonimowy" i podpisz się w treści wiadomości.